sobota, 1 lutego 2014

Dzisiaj...Oscarowo!

  Największa i najważniejsza impreza filmowa dopiero przed nami. Gala wręczenia Oscarów to tradycja, która ma już 86 lat! Jest wyznacznikiem tego, co danego roku w kinie było podobno NAJLEPSZE. Wybierani są najlepsi aktorzy, najlepsi reżyserzy, najlepsza muzyka filmowa, a nawet najlepszy montaż. I gdyby wszyscy wytypowani przez członków Akademii Filmowej  mogli otrzymać nagrody- każdy byłby zadowolony. Niestety, zwycięzca może być tylko jeden. Dlatego decyzje Akademii często budzą spore kontrowersje. Wiele naprawdę bardzo dobrych filmów nigdy nie walczyło  o statuetkę, co więcej wiele mogło się pochwalić nominacjami… i niestety tylko nimi. Podobnie bywa z aktorami, którzy pomimo dużej liczby nominacji (rekordzista  Kevin O’Connel –producent muzyczny,ma ich na swoim koncie 20!) statuetki do dzisiaj nie otrzymali. Do najbardziej znanych „wielkich przegranych” należą Glenn Close (6 nominacji), Julianne Moore (4 nominacje) Amy Adams (5 nominacji) czy Leonardo DiCaprio, którego Akademia chyba po prostu nie lubi, bo to ,że jest świetnym aktorem wiedzą wszyscy (4 nominacje). Dwa ostatnie nazwiska mają szanse powalczyć o tegoroczne nagrody- Amy Adams za rolę w American Hustle, Leo za Wilka z Wall Street (widziałam i stwierdzam, że krytycy mieli rację przyznając mu Złotego Globa, oby decyzja Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej była dobrym zwiastunem  marcowych wydarzeń ;)) Ja swoich typów jeszcze nie zdradzę, ale DiCaprio kibicuję od zawsze! (chociaż jeden z tegorocznych przeciwników- Christian Bale- nie pozostaje mi obojętny- to chyba ten urok Batmana ;)

  Korzystając z tego, że Oscary to teraz najgorętszy temat ostatnich tygodni, zamieszczam kilka najbardziej wzruszających i zaskakujących chwil, jakie miały miejsce podczas gali wręczenia nagród:

Za najbardziej wzruszający moment uznano przemowę Halle Berry, którą wygłosiła po otrzymaniu statuetki za pierwszoplanową rolę żeńską w filmie Czekając na wyrok (była pierwszą Afroamerykanką z nagrodą Akademii w tej kategorii !)



Kolejnym z serii "touching moments" było odebranie statuetki w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy przez rodzinę zmarłego rok wcześniej Heatha Ledgera (za rolę Jokera w Mrocznym rycerzu)




Natomiast największym zaskoczeniem okazało się nieprzyjęcie nagrody przez Marlona Brando w 1974 za  pierwszoplanową rolę męską w filmie Ojciec chrzestny. Zobaczcie kto reprezentował aktora i co było powodem rezygnacji ze statuetki: 



Na wiadomość o wygranej niespodziewanie zareagował Adrien Brody- z radości gorąco wycałował... Halle Berry! Zarówno aktorka jak i publiczność zgromadzona w Dolby Theatre w Hollywood nie kryli zaskoczenia ;) Do aktora powędrował Oscar za pierwszoplanową rolę męską w filmie R. Polańskiego Pianista


A na zakończenie niezwykle sympatyczni (i bardzo młodzi) zwycięzcy w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny do filmu Buntownik z wyboru (1997r.)- Ben Affleck & Matt Damon i ich baaardzo energiczna przemowa ;) 



***I jeszcze mały bonus: przemowa Jacka Nicholsona z roku 1975 <33 ( Oscar za pierwszoplanową rolę męską w filmie Miloša Formana Lot nad kukułczym gniazdem ):




Udanego weekendu Wam życzę! ;)


Holly Wood

4 komentarze:

  1. Akademia lubi zaskakiwać i czasami przyznaje dwie statuetki w jednej kategorii, tak było w tamtym roku (najlepszy montaż dźwięku dla Skyfall i Wróg numer jeden) więc kto wie czy za miesiąc nie będzie powtórki z rozrywki, albo jakiejś innej niespodzianki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dżoana- niespodzianki zawsze mile widziane! Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko czekać..;)

      Usuń