Największa i najważniejsza
impreza filmowa dopiero przed nami. Gala wręczenia Oscarów to tradycja, która
ma już 86 lat! Jest wyznacznikiem tego, co danego roku w
kinie było podobno NAJLEPSZE. Wybierani są najlepsi aktorzy, najlepsi reżyserzy, najlepsza muzyka filmowa, a nawet najlepszy montaż. I gdyby wszyscy wytypowani przez członków Akademii Filmowej mogli otrzymać nagrody- każdy byłby zadowolony.
Niestety, zwycięzca może być tylko jeden. Dlatego decyzje Akademii często budzą spore
kontrowersje. Wiele naprawdę bardzo dobrych
filmów nigdy nie walczyło o statuetkę,
co więcej wiele mogło się pochwalić nominacjami… i niestety tylko nimi. Podobnie
bywa z aktorami, którzy pomimo dużej liczby nominacji (rekordzista Kevin O’Connel –producent muzyczny,ma ich na
swoim koncie 20!) statuetki do dzisiaj nie otrzymali. Do najbardziej znanych „wielkich przegranych” należą Glenn Close (6 nominacji), Julianne
Moore (4 nominacje) Amy Adams (5 nominacji) czy Leonardo DiCaprio, którego Akademia
chyba po prostu nie lubi, bo to ,że jest świetnym aktorem wiedzą wszyscy (4 nominacje). Dwa ostatnie nazwiska mają szanse powalczyć o tegoroczne nagrody- Amy Adams
za rolę w American Hustle, Leo za Wilka z Wall Street (widziałam i stwierdzam,
że krytycy mieli rację przyznając mu Złotego Globa, oby decyzja Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej była dobrym zwiastunem marcowych wydarzeń ;)) Ja swoich typów jeszcze nie zdradzę, ale DiCaprio kibicuję od zawsze! (chociaż jeden z tegorocznych przeciwników- Christian Bale- nie pozostaje mi obojętny- to chyba ten urok Batmana ;)
Korzystając z tego, że Oscary to teraz najgorętszy temat ostatnich tygodni, zamieszczam kilka najbardziej wzruszających i zaskakujących chwil, jakie miały miejsce podczas gali wręczenia nagród:
Za najbardziej wzruszający moment uznano przemowę Halle Berry, którą wygłosiła po otrzymaniu statuetki za pierwszoplanową rolę żeńską w filmie Czekając na wyrok (była pierwszą Afroamerykanką z nagrodą Akademii w tej kategorii !)
Kolejnym z serii "touching moments" było odebranie statuetki w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy przez rodzinę zmarłego rok wcześniej Heatha Ledgera (za rolę Jokera w Mrocznym rycerzu)
Natomiast największym zaskoczeniem okazało się nieprzyjęcie nagrody przez Marlona Brando w 1974 za pierwszoplanową rolę męską w filmie Ojciec chrzestny. Zobaczcie kto reprezentował aktora i co było powodem rezygnacji ze statuetki:
Na wiadomość o wygranej niespodziewanie zareagował Adrien Brody- z radości gorąco wycałował... Halle Berry! Zarówno aktorka jak i publiczność zgromadzona w Dolby Theatre w Hollywood nie kryli zaskoczenia ;) Do aktora powędrował Oscar za pierwszoplanową rolę męską w filmie R. Polańskiego Pianista
A na zakończenie niezwykle sympatyczni (i bardzo młodzi) zwycięzcy w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny do filmu Buntownik z wyboru (1997r.)- Ben Affleck & Matt Damon i ich baaardzo energiczna przemowa ;)
Udanego weekendu Wam życzę! ;)
Holly Wood
Kocham Twoje posty <3
OdpowiedzUsuńA ja Twoje komentarze! ;*
UsuńAkademia lubi zaskakiwać i czasami przyznaje dwie statuetki w jednej kategorii, tak było w tamtym roku (najlepszy montaż dźwięku dla Skyfall i Wróg numer jeden) więc kto wie czy za miesiąc nie będzie powtórki z rozrywki, albo jakiejś innej niespodzianki ;)
OdpowiedzUsuńDżoana- niespodzianki zawsze mile widziane! Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko czekać..;)
Usuń